Bieszczady – mój pierwszy raz
Wakacyjny wypad w Bieszczady rozpoczęliśmy poniedziałkowym rankiem, wsiadając o 5:45 (1999 r.) do pociągu relacji Kraków-Zagórz (dobrze jest uważać, do którego wagonu się wsiada, aby przypadkiem nie zakończyć zamiast tego w Koszycach). Zdecydowaliśmy się wysiąść w Sanoku, aby mieć mniejsze problemy z wsiadaniem do PKS-u, którym mieliśmy zamiar dostać się …