Czarnohora Wyśniona

Przekraczamy łańcuch Karpat na Przełęczy Jabłonieckiej. I zamiast ciepłych powiewów znad centralnej Ukrainy mamy deszcz. A przez całą drogę świeciło nam słońce, jakaż to przewrotność Matki Natury. Szybki „rzut oka” na ukraińskie pamiątki; ja na ceramikę i obrusy, Mirka na aniołki, ale zakupy dopiero jak szczęśliwie wrócimy w gór. Zjeżdżamy …